środa, 25 marca 2015

Moje dwie fryzury ślubne- długie rozpuszczone włosy za pas + wianek oraz duży kok z kwiatami.

 Ostatnio obiecałam, że czas na ślubne fryzury!

Chciałam Wam pokazać swoje fryzury uczesania. Uroczystość odbyła się 04.10.2014r. Miałam wtedy jeszcze długie włosy, za pas. Wymarzyłam sobie aby mój image był romantyczny, zwiewny. Suknia była skromna,  pas był w kolorze pudrowego różu. Po części   udało się zrealizować plan co do romantyzmu. Nie do końca miałam wpływ na kwiaty we włosach, bo dostałam je od kwiaciarki prosto do fryzjera w dniu wesela. Chciałam żeby wyglądały trochę inaczej- bardziej pod kolor pudrowego różu, ale nie było najgorzej ;) Wybrałam kalie do bukietu i do włosów.

 Fryzjer  miał trudne zadanie, ponieważ mam twarz w kształcie diamentu (twarz diamentowa/ romboidalna) to trzeba było mocno natapirować włosy po bokach, by zwężenie twarzy w stronę czoła nie było tak widoczne. Po jednej stronie włosy nachodziły lekko na ucho, po drugiej mocniej. Ogólnie byłam zadowolona z efektu. Kok był naprawdę imponujących rozmiarów- był gładko zaczesany z tyłu aby nie przesadzić w detalach.


Inspiracjami do fryzur ślubnych były zdjęcia z google. Utworzyłam na komputerze cały folder ze zdjęciami, było ich mnóstwo. m.in.:




czwartek, 19 marca 2015

Obcięłam 57cm włosów. Oddałam długie włosy charytatywnie fundacji Rak'n'Roll- daj włos! (55cm)

Witajcie po dłuższej przerwie!

U mnie naprawdę wiele się działo! Po pierwsze zostałam szczęsliwą mężatką - niedługo stuknie nam pół roku małżeństwa (pokażę fryzury ślubne w przyszłym poście) oraz... skróciłam 12.02.2015r.  drastycznie włosy :)

Włosy liczyły 78-79cm. Ich kondycja była naprawdę dobra. Na zdjęciach przedstawiam włosy umyte 2x szamponem z SLS, ponieważ do oddania włosów potrzebne jest ich dokładne oczyszczenie. Nie można oczywiście nakładać żadnej odżywki. Na zdjęciach więc "gołe" włosy po umyciu i wysuszeniu bez użycia suszarki. Lekko spuszone (przypominam- mam włosy wysokoporowate).

Tu zdjęcie jak prezentowały się przed obcięciem: 


Dlaczego chciałam oddać włosy charytatywnie? Z prostego powodu... chciałam komuś pomóc. Od dawna przymierzałam się do zmiany fryzury. Jako dziecko obcięłam też drastycznie włosy (sięgały do połowy uda) i niestety nie wiedziałam wtedy, że można oddać je na perukę dla chorych osób. Wzięłam od fryzjera swoją długą kitę i trzymałam ją wiele lat na pamiątkę. Nawet nie wiem co się z nią stało, ale nie mogę jej znaleźć ;) Teraz postanowiłam, że obciętych kłaczorów już nie zmarnuję!

I zaznaczam, że absolutnie nie piszę tego żeby się chwalić! Zrobiłam to z potrzeby serca, nie dla pochwał. Zachęcam wszystkich obcinających włosy- nie dajcie ich zmarnować. Ja raz już do tego dopuściłam, postanowiłam, że teraz to się nie powtórzy!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Translate

Szukaj na tym blogu