Witajcie :)
Już dawno wspomniałam o tym, że zamierzam napisać o maśle shea i jojoba. Dziś postanowiłam więc utworzyć post o jednym z nich. Na ostrze noża biorę dziś masło shea.
Obydwa masła dostałam z okazji Mikołaja od mojej Siostry ;) (również początkującej włosomaniaczki). Z tego co wiem zamówiła produkty na biochemiaurody.com.
Zacznijmy od tego czym jest masło shea?
Jest to olej pozyskiwany z nasion drzewa afrykańskiego z gatunku masłosz Parka (Vitellaria paradoxa) zwanego drzewem życia. Występuje w Afryce środkowo-wschodniej do środkowo-zachodniej. Drzewa, z których pozyskuje się masło shea sięgają 15 metrów wysokości, a owoce, z których wytwarzany jest cenny olej, zaczynają rodzić dopiero po 30-40 latach. Masło shea zwane jest również Karite lub masłem galam, a także ze względu na właściwości - "złotem Afryki". W świeżej, nieprzetworzonej postaci ma konsystencję pasty, białawy kolor i jest prawie bezwonne.
Dlaczego jest tak cenne?
Masło karite jest niezwykle bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe, które są bardzo istotne dla naszego organizmu. Mają działanie odmładzające i nawilżające skórę. Shea zawiera też witaminy A, E i F . Dzięki nim skóra szybciej się regenerujei staje się gładka. Masło zabezpiecza skórę przed działaniem wiatru, słońca, czy zimnego powietrza. Walczy również ze starzeniem się skóry oraz przyspiesza także proces gojenia się niewielkich ran czy siniaków. Nadaje się do każde go typu cery, także do tej ze skłonnością do trądziku i tłustej.
Zastosowanie masła Shea:
1. Naturalny filtr słoneczny
2. Nawilżanie suchej skóry, popękanych pięt i łokci
3. Leczenie cery trądzikowej
4. Rozjaśnianie plam na skórze i przebarwień
5. Masaże niwelujące rozstępy
6. Olej atosowany przed i po opalaniu
7. Zapobieganie zmarszczkom i starzeniu się skóry
8. Poprawa stanu skóry przy wysypkach, podrażnieniach, lekkich oparzeniach, podrażeniach po goleniu
9. Ochrona przed wiatrem, zimnem
10. Wszelkie masaże ciała
11. Pielęgnacja dłoni i paznokci
12. Pielęgnacja włosów- regeneracja przesuszonych pasm, dodanie blasku, uelastycznienie włosów
Moje spostrzeżenia:
Masło dostałam w małym ciemnym słoiczku o pojemności 50g. Moje nierafinowane masło Shea ma jasną białawą barwę i konsystencję podobną do zwykłęgo masła. Ma lekko wyczuwalny orzechowy zapach ( jakoś nie przypadł mi do gustu ;)). Nakładałam go troszkę na dłoń i rozgrzewałam żeby stało się bardziej rzadkie. Nie stosowałam go jeszcze na włosy (zamierzam zabezpieczać nim końcówki- napiszę jak zadziałało). Narazie smarowałam nim usta i cerę. Muszę przyznać, że sprawdza się znakomicie! Natłuszcza i nawilża, pozostawia tłustą warstewkę, która potrzebuje trochę czasu żeby się wchłonąć. Skóra po jego użyciu jest miękka, sprężysta i bardzo gładka. Dodatkowo masło jest bardzo wydajne przy niewygórowanej cenie.
Czy polecam? Oczywiście, że tak! :)
A Wy stosowałyście? Jak się u Was sprawdziło?
Pozdrawiam,
Iris
Próbowałam zabezpieczać nim końcówki, jednak nawet bardzo niewielka ilość powoduje, że wyglądają na strasznie tłuste, zlepiają się w strąki.
OdpowiedzUsuńStosuje go do twarzy, mieszam go razem z kwasem hialuronowym. Taka mieszanka wchłania się natychmiast i nawilża jak nic innego :)
Oj, spróbuję z moimi włosami i dam znać. Mam suche końcówki to może nie będą wyglądać na tłuste... Kwasu hialuronowego jeszcze nie nabyłam, ale kiedyś zamierzam :) Dzięki za inspirację do nowego sposobu stosowania ;)
UsuńJa też mam strasznie suche końcówki i to mnie niesamowicie zdziwiło. Ale może tylko na mnie to tak zadziałało :)
UsuńWszystko jest możliwe... Ale ja tam po Twoich włosach nie widzę suchych końcówek ;) moje są o wieeele gorsze ;(
Usuńinteresujący blog :)
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do siebie :)
Ja używam masła Karite (Shea) tylko do ciała, ale dzięki za podpowiedź, spróbuję też nakładać je na włosy. Może staną się tak piękne, jak Twoje. Mojego produktu (marki Dermisja) nie trzeba podgrzewać, ani rozgrzewać w dłoni, bo ma super konsystencję i od razu nadaje się do nakładnia. Łatwo się też rozmasowuje i szybko wchłania. Jest to mieszanka z oliwą z oliwek i skwalanem, ale nierafinowanego masła karite jest w tym kosmetyku ponad 90%. Sądzę więc, że będzie równie dobrze działał na włosy, jak na skórę. Tylko ten zapach ... no i mogłoby być trochę tańsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anka
Dziękuję za komplement :) z ciekawości sprawdziłam w Internecie co to za kosmetyk- cena rzeczywiście troszkę wysoka, ale na pewno komfortowa jest możliwość używania bez uprzedniego podgrzania :) Zaznaczam, że na włosy jeszcze nie używałam masła shea ;)
UsuńKocham masło karite, przeszkadza mi co prawda palikacja, ale produkt sam w sobie już na stałe zagości u mnie w lodówce ;) Niezastąpione na usta, łokcie, pięty, twarz (uwaga, może nieco zapchać) i ciało. Na włosy: nie wiem jak się zabrać za nałożenie na długość, ale coś wykombinuję i napiszę u siebie na pewno!
OdpowiedzUsuńNo, troszkę zapycha twarz. Co do włosów- miałam tak samo- po prostu nie wiedziałam co i jak dlatego wymysliłam, że może zaaplikuję na końcówki :P
Usuńwspanialy blog, zapraszam do mnie http://meeanblog.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie musisz zapraszać. Jeżeli będę chciała to sama go odwiedzę. Takie komentarze traktuję jako spam.
UsuńJa jeszcze nie próbowałam,ale jak tylko skończę olej kokosowy,to pewnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kwiat Paproci
Spróbuj, naprawdę warto! :)
Usuń