piątek, 21 czerwca 2013

Najlepszy balsam do włosów - niedoceniany aloes

Witajcie!

Bardzo długo mnie nie było- studenci pewnie wiedzą o co chodzi. Pochłonęła mnie sesja, jeszcze trochę zaliczeń przede mną, ale jestem już coraz bliżej końca. 
Dziś chciałabym napisać o odżywce (a właściwie balsamie), która najlepiej sprawdziła się na moich włosach. Jest niepozorna, tania i nie spodziewałam się tak dobrych efektów na moich włosach.

A mowa o:

1. O produkcie


Jest to balsam Forte Sweden Mrs. Potter's odbudowa  i nawilżanie "Aloes i jedwab" na suche i zniszczone włosy. Wypróbowałam naprawdę wiele odżywek do włosów (ponad 10) i ta okazała się najlepsza. Używam jej ponad pół roku (praktycznie od początku włosomaniactwa). Okazała się strzałem w dziesiątkę dla moich wysokoporowatych włosów. "Balsam zawiera ekstrakt z aloesu, wygładzające proteiny jedwabiu  oraz regenerujący ekstrakt z białej herbaty". Producent obiecuje, że włosy staną się " zregenerowane lśniące i łatwiej się rozczesują". Muszę przyznać, że coś w tym jest! Może efekty nie są tak spektakularne jak głosi napis na opakowaniu, ale moje włosy stały się miękkie i pięknie pachnące po spłukaniu produktu. 

2. Sposób stosowania

Ja zazwyczaj stosowałam w sposób tradycyjny- czyli po umyciu włosów nakładałam balsam od połowy długości aż po końce włosów. Czekałam 2-3 min i spłukiwałam go chłodną wodą.

Zdarzyło mi się nałożyć odrobinę na wilgotne końcówki włosów i nie spłukiwać go. Moje włosy ładnie go wchłonęły, nie został żaden ślad po produkcie (ważne, by ilość była niewielka. Chyba, że chcemy uzyskać skorupę z posklejanych włosów).

Balsam mieszałam też z olejem gdy olejowałam włosy. Wtedy trzymałam go na włosach znacznie dłużej (nawet całą noc). Można użyć go samego jako "maskę" i zmyć po kilku godzinach.

Na blogach włosomaniaczek można przeczytać, że balsam nadaje się także jako delikatny szampon. Na moich włosach jednak się nie sprawdził- włosy muszę myć codziennie mocniej oczyszczającym szamponem, bo w przeciwnym wypadku nie uzyskam czystych włosów.



2. Cena i dostępność


Balsam jest łatwo dostępny. Możemy go znaleźć w takich hipermarketach jak auchan, tesco i w małych osiedlowych sklepach kosmetycznych/ działach kosmetycznych. Cena to ok. 8-9zł.


3. Pojemność i opakowanie


Pojemność opakowania to 500ml. To bardzo dużo jak na balsam- naprawdę wystarcza na długi czas przy częstym stosowaniu. Ja przez ponad pół roku zużyłam 1,5 opakowania. Pojemnik, w którym znajduje się balsam ma dość poręczne jak na 500ml płynu opakowanie. Odpowiednią ilość produktu dozujemy poprzez niewielki otwór. Dzięki temu możemy bez problemu wycisnąć pożądaną ilość.  Wygląd opakowania kojarzy mi się trochę ze stylem vintage- pani z XXw. na obrazku ma przepiękny kapelusz i burzę loków. Uwielbiam taki styl, więc projekt butli bardzo mi przypadł do gustu :) Być może wielu osobom nie spodoba się ten design, ale ja cenię prostotę i nieliczne ozdobniki. Minusem jest to, że opakowanie nie jest przezroczyste i na pierwszy rzut oka nie widać ile produktu jeszcze pozostało. 

4. Skład i konsystencja


Balsam ma biały kolor i jest lekko przezroczysty.Jego kosystencja jest w niewielkim stopniu wodnista, ale nie na tyle, by przeszkadzało to w aplikacji na włosy. 

skład produktu:

Cetearyl Alcohol - emolient
Cetrimonium Chloride - antystatyk ułatwiający mycie, rozczesywanie
Isopropyl Myristate - emolient
Dimethicone Copolyol - łagodny silikon
Aloe Barbadensis - aloes zwyczajny Camelia Sinensis - ekstrakt z krzewu herbacianego, właściwości bakteriobójcze i regenerujące
Propylene Glycol - humektant regulujący poziom wilgotności
Hydrolyzed Silk - hydrolizowane proteiny jedwabiu
Parfum - zapach Isopropyl Alcohol - środek rozpuszczający, może podrażnić
Isopropyl Alcohol - rozpuszczalnik i konserwant, może wysuszać i podrażniać Magnesium Nitrate  -konserwant
Magnesium Chloride - składnik uzupełniający
Methylcholoroisothiazolinone -substancja konserwująca, bakteriobójcza
Methylisothiazolinone - -substancja konserwująca, bakteriobójcza
Citric Acid -zwiększa trwałość produktu, ma działanie złuszczające i rozjaśniające
Limonene - imitacja zapachu skórki cytrynowej
Linalool- imitacja zapachu konwalii (potencjalny alergen)

5. Efekty

Po użyciu produktu włosy przepieknie pachną, mniej się puszą i mam wrażenie, że są bardziej nawilżone. Jestem zadowolona z efektów- szczególnie za tak niską cenę i dużą ilość produktu. Włosy są miękkie w dotyku i bardziej elastyczne. Czy są bardziej lśniące?- Przyznam, że nie zauważyłam jakiego spektakularnego efektu :) Niemniej jednak polecam ten balsam z czystym sumieniem.



Na koniec moje włosy- wiem, że zdjęcie jest takie, że niewiele widać, ale mam tak ciemno w pokoju, że zdjęcia wychodzą niewyraźne i bardzo przyciemnione ;(



Doszłam do wniosku, że skoro aloes tak dobrze działa na moje włosy to zrobię sobie tonik z liści świeżego aloesu. Muszę tylko dorwać tą wspaniałą roślinę jak wrócę do domu rodzinnego, bo aktualnie nie mam dostępu do świeżych liści. Myślałam też nad kupieniem soku aloesowego w aptece i piciu go. Czytałam o wielu wspaniałych właściwościach. 

Czy któraś z Was stosowała może mgiełkę z aloesu? Albo aloes wewnętrznie? A może znacie inne zastosowania? Jestem zafascynowana tym tematem i chętnie dowiem się czegoś nowego.

Pozdrawiam Was serdecznie,







19 komentarzy:

  1. To jest mój MUST HAVE! Używam go do pierwszego O w OMO, do mycia włosów- jako odżywka solo jest ciut za słaba- ale chyba nie mogłabym żyć bez tego balsamu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie przekonałam się, że też nie mogę :D

      Usuń
  2. stosowałam aloes jako mgiełkę i wewnętrznie, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A możesz napisać coś więcej? Jak robiłaś tą mgiełkę? :) i kupowałaś może w aptece syrop aloesowy, czy może jakoś inaczej stosowałaś? :)

      Usuń
  3. kiedyś paskudnie zraniłam sobie nogę i babcia rozcięła aloes i przyłożyła miąższem do rany i owinęła mi nogę bandażem.Zostawiłam ten opatrunek na całą noc i rano umarłam ze zdziwienia :) Wyglądało to dużo dużo lepiej! Przestało się mazać i było znacznie mniej czerwone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie mama smarowała mi aloesem gardło jak mnie bolało. Ale byłam wtedy małym dzieckiem i nie pamiętam czy działało :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że nawet nie wiedziałam :D tak niepozornie wygląda, a że ja nie lubię wydawać fortuny na kosmetyki to się skusiłam. Efekt bardzo mnie zaskoczył :)

      Usuń
  5. A nie pominęłaś jednego składniku po parfum? Bo w moim, kiedy go jeszcze używałam, BYŁ ISOPROPYL ALCOHOL... najgorsze, przyczajone i ukryte zło dla włosów :) I dlatego też zrezygnowałam z używania tego ksoemtyku. Bo do mycia się nie nadawał, obciążał włosy niesamowicie, a do nakładania jako odzywka do spłukiwania teznie dawał rady, no bo gdzie wysuszajacy alkohol tyle trzymać.. Więc u mnie to był niewypał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. taaak! Widzę, że przy przepisywaniu przeoczyłam. Dziękuję za informację! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam go od 1,5 miesiąca i niestety mnie nie zachwycił... włosy coraz bardziej suche.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( może spróbuj go z czymś zmieszać? Ja mam włosy wysokoporowate i dobrze się na nich sprawdza. Nie mówię, że istna rewelacja, ale biorąc pod uwagę cenę dostępność, zapach, konsystencję i działanie to wygrywa z innymi :)

      Usuń
  8. poluje na niego już od dawna,warty uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, upolować jest o naprawdę łatwo. To życzę udanych łowów :D

      Usuń
  9. Ja robię własną mgiełkę z sokiem a aloesu: 20 cm3 wody destylowanej, 10 cm3 soku z aloesu bez miąższu i czasami jakieś dodatki typu ekstrakt z soku banana/malin, witamina B3. Mgiełką psikam włosy przed olejowaniem na noc od ok 1,5 miesiąca i sprawdza się super, włosy są nawilżone i wygładzone. Ania

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja od jakiegoś czasu używam szamponu z odżywka naturaloe. Zdecydowanie ogranicza wypadanie wlosów i dobrze je nawilża. Oceniając od 0-5 dałabym 4,5.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta odżywka Mrs.Potters ma już zmieniony skład na gorszy, jak i inne z tej serii :( Już nie za bardzo nadaje się do mycia włosów, a i jako odżywka sprawuje się gorzej. Zwróćcie uwagę na nowe składy Pottersów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta odżywka Mrs.Potters ma już zmieniony skład na gorszy, jak i inne z tej serii :( Już nie za bardzo nadaje się do mycia włosów, a i jako odżywka sprawuje się gorzej. Zwróćcie uwagę na nowe składy Pottersów.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że odwiedziłeś/aś mojego bloga! Jeszcze milej będzie mi jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.Dziękuję serdecznie za każdy komentarz nie będący spamem. :) Zapraszam ponownie!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Translate

Szukaj na tym blogu