Witajcie po dłuższej przerwie!
U mnie naprawdę wiele się działo! Po pierwsze zostałam szczęsliwą mężatką - niedługo stuknie nam pół roku małżeństwa (pokażę fryzury ślubne w przyszłym poście) oraz... skróciłam 12.02.2015r. drastycznie włosy :)
Włosy liczyły 78-79cm. Ich kondycja była naprawdę dobra. Na zdjęciach przedstawiam włosy umyte 2x szamponem z SLS, ponieważ do oddania włosów potrzebne jest ich dokładne oczyszczenie. Nie można oczywiście nakładać żadnej odżywki. Na zdjęciach więc "gołe" włosy po umyciu i wysuszeniu bez użycia suszarki. Lekko spuszone (przypominam- mam włosy wysokoporowate).
Tu zdjęcie jak prezentowały się przed obcięciem:
Dlaczego chciałam oddać włosy charytatywnie? Z prostego powodu... chciałam komuś pomóc. Od dawna przymierzałam się do zmiany fryzury. Jako dziecko obcięłam też drastycznie włosy (sięgały do połowy uda) i niestety nie wiedziałam wtedy, że można oddać je na perukę dla chorych osób. Wzięłam od fryzjera swoją długą kitę i trzymałam ją wiele lat na pamiątkę. Nawet nie wiem co się z nią stało, ale nie mogę jej znaleźć ;) Teraz postanowiłam, że obciętych kłaczorów już nie zmarnuję!
I zaznaczam, że absolutnie nie piszę tego żeby się chwalić! Zrobiłam to z potrzeby serca, nie dla pochwał. Zachęcam wszystkich obcinających włosy- nie dajcie ich zmarnować. Ja raz już do tego dopuściłam, postanowiłam, że teraz to się nie powtórzy!
Tu macie stronę opisującą Akcję "Daj włos" http://www.zwrotnikraka.pl/akcja-daj-wlos/
Chcąc oddać swoje włosy charytatywnie należy pamiętać:
- minimalna długość oddawanych włosów to 25cm
- włosy trzeba wcześniej porządnie umyć, nie nakładać odżywki, dokładnie wysuszyć i rozczesać
- podzielić na kilka pasm i zapleść warkocze zawiązkując je gumkami recepturkami
- obciąć ok. 2cm nad gumką recepturką i nie wyrównywać
- umieścić karteczkę z napisem nasada (poczatek) i koniec. Nie wolno pomieszać końców z nasadami, bo wtedy z włosów nie da się zrobić peruki
- zabezpieczone włosy wysyłamy w kopercie bąbelkowej pod adres:
Fundacja Rak’n’Roll – Wygraj Życie
ul.Bagatela 10/17
00-585 Warszawa
ul.Bagatela 10/17
00-585 Warszawa
"Daj włos"
Tak wyglądałam przed obcięciem włosów (trochę przymulona wyszłam :D ):
Proces obcinania włosów do oddania na perukę:
Rach Ciach!
Obcięte włosy liczyły 55 cm (na zdjęciu widać 52, ale gdy naciągnęłam warkocze to było 55cm. Nie mam niestety zdjęcia, bo brakowało mi 3-ciej ręki ;) ) Biorąc pod uwagę, że były zaplecione to może rozpuszczone liczyły jeszcze więcej.
A tak prezentuje się moja nowa fryzura 21,3cm:
(obecnie jest 2,5cm dłuższa)
Obcięte włosy włożyłam do papieru czerpanego (w celu ochrony przed splątaniem i zniszczeniem), oznaczyłam nasadę oraz koniec, po czym zamknęłam w kopercie bąbelkowej. Wydrukowałam i wypełniłam jeszcze oświadczenie o bezpłatnym i dobrowolnym oddaniu włosków :) Tak to wyglądało:
Włożyłam sporo serca w zapakowanie włosów. Czułam się jakbym oddawała coś bardzo ważnego, robiłam to z uwagą i ostrożnością. Już (nie) moje włosy mam nadzieję wywołają uśmiech na czyjejś twarzy.
Serdecznie zachęcam Was do brania udziału w akcji "Daj Włos". Możecie kogoś uszczęśliwić tak niewielkim krokiem. Nie mówię tu o specjalnym obcinaniu włosów z tej okazji (choć i takie osoby są!), ale o tym, że można włosów nie wyrzucać, nie trzymać na pamiątkę (można zrobić zdjęcia, nakręcić filmiki. Trzymane włosy niszczą się i niczemu nie służą).
Pozdrawiam Was,
To na pewno trudna decyzja, gratuluję jej podjęcia :) Dałaś uśmiech komuś kto tego naprawdę potrzebuje :)
OdpowiedzUsuńSuper! Też zamierzam to zrobić jak tylko zapuszczę:)
OdpowiedzUsuńI co teraz dalej ? Będziesz znów zapuszczać do dawnej długości ?
OdpowiedzUsuńdo dawnej nie, może do łopatek :)
UsuńPodziwiam Cię! :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowita decyzja!
ja bardzo bym chciała oddać włosy, ale moje rosną bardzo wolno. mimo to próbuję ciągle zapuścić jeszcze chociaż 5 cm, żeby oddać przynajmniej minimalną wymaganą długość :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię kobieto:)
OdpowiedzUsuńPiekny gest i piekna nowa fryzura:)!
Super zrobiłaś ;) jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńWow! Mega szacunek! Wyglądasz świetnie ;) i piękny gest!
OdpowiedzUsuńCudowną jestes osobą i masz wspaniałą duszyczkę :*** przesympatyczna ! Wiecej takich ludzi :D
OdpowiedzUsuńWoow, wspaniała decyzja :**
OdpowiedzUsuńgratuluję odwagi i wielkiego serducha! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję . I jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńGratuluję, piękny gest ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym także oddać włosy dla tej fundacji, zapuszczam włosy od ponad roku :) Mam pytanie - w wybranym salonie fryzjerskim współpracującym z fundacją płaci się za ścięcie? i doprowadzenie obciętych włosów "do ładu"? :)
OdpowiedzUsuńJa ścinałam w zwykłym salonie, bo w moim mieście i okolicy nie ma współpracujących z fundacją salonów... Zapłaciłam więc za nową fryzurę. Z tego co się orientuję we współpracujących salonach się nie płaci :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Ja w chwili obecnej nie odważyłabym się ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Ja w chwili obecnej nie odważyłabym się ;)
OdpowiedzUsuńWlasnie przypadkiem trafilam na Twojego bloga...i po przeczytaniu tego wpisu jestem w szoku...naprawde.Bardzo Cie podziwiam...szczerze powiem ze jak juz uda mi sie zapuscic wlosy chociazby do lopatek...to bede najszczesliwsza osoba na ziemi ;) Zmagam sie z wszystkimi przeciwnosciami...ktore ciagle uniemozliwiaja mi zapuszczenie wloskow...wypadanie,lupiez...itp.a dotego nawet nie rosna 1cm na miesiac,sa cienkie i delikatne :( Twoje wlosy sa przepiekne z pewnoscia beda wywolywac usmiech na czyjejs twarzy kazdego dnia! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz kawał serducha! Nie wiem czy ja bym się na coś takiego zdecydowała... Oby szybko odrosły :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię ! Dobry gest tak niewiele kosztuje :) Dzięki Tobie inne kobiety mimo ciężkich chorób mogą poczuć się kobieco :)
OdpowiedzUsuń